You are currently viewing Salvador- moje miasto w Brazylii

Salvador- moje miasto w Brazylii

Salvador to dawna stolica położona w stanie Bahia nad oceanem Atlantyckim. Nie pomylić z państwem o tej samej nazwie, które znajduje się w Ameryce Środkowej. Salvador jest czwartym, co do wielkości miastem w Brazylii. Posiada ono niesamowitą architekturę i zupełnie inny klimat, co sprawiło, że stał się moim ulubionym miastem.

salvador

Niegdyś główny port dla niewolników przybywających z Afryki, dlatego przeważająca liczba mieszkańców to potomkowie niewolników, a afrykańskie wpływy widoczne są na każdym kroku, chociażby kult candomble, w którym afrykańskie bóstwa wymieszały się z chrześcijańskimi świętami.

Bardzo często na ulicach można spotkać Baianas, czyli duże afro-brazylijskie kobiety z turbanem owiniętym w okół głowy, bardzo szerokimi spódnicami i dużą ilością biżuterii. Jest to tradycyjny strój tego regionu. W sercu Salvadoru znajduję się rzeźba uśmiechniętej Baianas. Z tego miejsca rozciąga się wspaniały widok na dolną część miasta.

Ułożenie miasta

Salvador położone jest na górzystym półwyspie, przez co podzielone zostało ono na miasto górne(cidade alta) i miasto dolne(cidade baixa). Z jednej części miasta do drugiej można się dostać za pomocą windy Lacerda będąca symbolem miasta. Zjeżdżając do dolnego miasta wyjdziemy na duże turystyczne targowisko zwane Mercado Modelo, gdzie warto wybrać się  po przeróżne pamiątki. 

Uliczny spektakl

To właśnie z tego miasta wywodzi się capoeira czyli brazylijska sztuka walki wymyślona przez niewolników, żeby bronić się przed swoimi właścicielami, albo po prostu dla rozrywki. Ruchy capoeiry są bardzo rytmiczne i płynne.  Niby to sztuka walki, ale kiedy na ulicach Salvadoru popatrzy się na występy capoeiry można odnieść wrażenie, że to pewien spektakl z wyreżyserowanym pojedynkiem. Przyjazne dla oka

Pelourinho

Warto jednak większość czasu spędzić w górnym mieście. W jego sercu znajdziemy Pelourinho, co dokładnie oznacza pręgierz, czyli miejsce gdzie karano niewolników. Teraz nikt tam nie wymierza kar, a więc trzeba zobaczyć to stare miasto wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO od 1985 roku. Miejsce z kolorowymi kolonialnymi budynkami, wąskimi i brukowanymi uliczkami z mnóstwem pięknie przyozdobionych kościołów tworzy niesamowity klimat.

pelourinho

Salvador a Micheal Jackson

Miejsce to również upodobał sobie, sam Michael Jackson! Właśnie tutaj nakręcił on, swój teledysk do piosenki “They Don’t Care About Us”, w którym tańczy na uliczkach Pelourinho. Miejscowi są bardzo dumni, że Michael wybrał właśnie ich cudowną starówkę, więc w jednym z budynków w którym śpiewał on z balkonu zrobiono pamiątkowy sklepik, gdzie na ekranie, teledysk leci bez końca. 

Plaże

Z jednej strony Ocean Atlantycki, a z drugiej Zatoka Wszystkich Świętych, więc nie może zabraknąć pięknych plaż. Miejsce, które przyciąga największe rzesze plażowiczów to Barra – turystyczna i barowa dzielnica. Wizytówką tego miejsca jest latarnia morska, która zresztą jest najstarszą latarnią w Ameryce Południowej. W jej wnętrzu zrobiono muzeum morskie, a tuż pod nią znajdziemy punkt widokowy na zatokę, gdzie zbierają się miejscowi, żeby podziwiać zachody słońca. Pech chciał, że kiedy przyszedłem zobaczyć to zjawisko, piękno zachodzącego słońca schowało się całe za chmurami.

Jednak najpiękniejsze plaże w tej okolicy znajdują się, poza miastem. Co kolejna to piękniejsza. I tak jakieś 60 km na północ od Salvadoru, znajdziemy niewielką mieścinę Praia do Forte, która kompletnie mnie urzekła. 

Ładne klimatyczne miasteczko, w którym trzeba zostać choć na jedną noc. Jeśli chodzi o noclegi, to istnieje tam ogromny wybór od pięknych hoteli all-inclusive do zwykłych apartamentów. Wybrałem jednak budżetową wersję apartamentu, 2 minuty od oceanu w świetnym standardzie.

Nad samym oceanem oprócz plaży i pięknych krajobrazów znajdziemy rezerwat żółwi morskich TAMAR

Karnawał

Karnawał jest jedną z głównych atrakcji tego miasta, który pobił wszelkie rekordy. Rio de Janeiro jest uznawane za stolice światowego karnawału, ale to nie on został wpisany do rekordów Guinessa. Najlepsza i największa uliczna zabawa na świecie, jest właśnie w Salvadorze. W dniu rozpoczęcia zabawy karnawałowej, burmistrz miasta Salvador wręcza klucze grubemu Rei Momo, czyli królowi karnawału i szalona zabawa trwa przez następne sześć dni.

Samba

Samba, czyli narodowy symbol Brazylii. Z tym widowiskowym tańcem, z pewnością wiążę się karnawał. Prawdopodobnie wywodzi się ze zwyczajów afrykańskich ludów Buntu. Jest to taniec bardzo szybki, żywy i rytmiczny. Bogaty w różne wariacje. Najważniejszą częścią ciała w sambie są biodra, dlatego głównie panie upodobały sobie ten styl, ale panowie również tańczą sambę. Krok podstawowy tego tańca, to dosłownie trzy ruchy, więc nawet mi udało się je opanować ?

Jedzenie

Kuchnia w stanie Bahia zdradza trochę wpływy afrykańskie i moim zdaniem, jest najlepsza z wszystkich stanów, które zdążyłem odwiedzić. Na ogół dania przyprawione są na ostro. Godne polecenia jest potrawa Vatapa czyli rodzaj gotowanego puree, świeżutkich krewetek i orzechów nerkowca.

Warto spróbować, również tradycyjną uliczną potrawe acaraje, sprzedawane na ogół przez baianas. Czarnooki groszek, doprawiony zmielonymi suszonymi krewetkami i cebulą, kształtuje się w cieście i smaży na głębokim oleju.

Praia do Forte

Fioletowe złoto

Najbardziej moje serce podbiły lody acai, robione z jagód acai, przypominające borówki. Noszą przydomek „fioletowe złoto” bo zawiera mnóstwo składników odżywczych. Palmy acai rosną tylko w paru krajach, głównie na bagnach i obszarach zalewowych takich jak Amazonia. Szybko się psuje, więc w Europie praktycznie możemy zapomnieć o tych owocach. Po powrocie do Polski wszędzie poszukiwałem tych owoców i czasem można spotkać w postaci sproszkowanej w jakiś suplementach diety, ale jednak to nie ten sam smak, co w Brazylii.

W całym kraju z pewnością natrafimy na brazylijski deser Acai na Tigela (w tłumaczeniu „acai w misce”). Podawany z dodatkiem różnych owoców i syropu guarana, zwieńczony bananami i musli. Na ogół bierze się miskę, najpierw nakłada się mrożony mus acai. Na to, wedle uznania inne smaki lodów, a potem jakie tylko chcesz owoce i musli. Taką miskę stawiamy na wadze i płacimy tyle ile nałożyliśmy.

acai z truskawkami

Od tego roku można polecieć z ITAKĄ na wakacje do Brazylii – Salvador i Wybrzeże Kokosowe. Można też wybrać sam przelot czarterem (Dreamliner), bezpośrednio z Warszawy do Salvadoru.

Jeśli się podobało, prześlij dalej!

Dodaj komentarz